Jesz bez umiaru, a waga ani drgnie? A może znasz kogoś w swoim otoczeniu, kto objada się dowoli, a jego sylwetka wciąż pozostaje szczupła? Co takiego kryje się za fenomenem naturalnej szczupłości? I co w sytuacji, gdy chcesz przytyć?
Spis treści
Duża część naszego społeczeństwa zmaga się z problemem otyłości, ale każdy z nas zna osobę, która może jeść bez umiaru, a jej sylwetka w dalszym ciągu pozostaje szczupła. Czym wyjątkowym (a może uciążliwym?) natura obdarzyła osoby, które tak jak reszta społeczeństwa żyją w środowisku sprzyjającym przejadaniu się, a mimo tego ich masa ciała waha się w wąskich granicach? A może to właśnie Ty chcesz przytyć, ale pomimo Twoich starań wskazówka wagi ani drgnie? To wina genów czy Twojej diety? Rozkładamy temat na łopatki.
Masz problem ze zwiększeniem masy ciała, ale jednocześnie nie cierpisz na anoreksję? Być może należysz do osób, których bolączki z niską masą ciała określa się terminem przewlekła (ang. persistent thinness) lub naturalna (ang. constitutional thinness) szczupłość [1,2].
Przypadłość ta dotyczy Cię, jeżeli masz bardzo niski wskaźnik masy ciała (BMI<18,5 kg/m2), ale jednocześnie nie stwierdzasz u siebie z tego powodu żadnych dodatkowych problemów zdrowotnych. Dodatkowo Twój poziom tkanki tłuszczowej powinien mieścić w granicach normy, a masa ciała pozostawać stabilna na przestrzeni minionego czasu.
Twoja gospodarka hormonalna nie powinna odbiegać od normy w porównaniu do osób z prawidłową masą ciała. Jeżeli jesteś natomiast kobietą nie powinnaś także zauważyć u siebie zaburzeń miesiączkowania [4].
Przeczytaj także: Brak miesiączki - czy dieta może go powodować?
No i lekko demotywująca informacja, jeżeli jesteś naturalnie szczupłą osobą. Osoby takie jak ty często wykazują chęć zwiększenia swojej masy ciała, jednak pomimo tego, że dostarczają podobnych ilości energii co osoby o prawidłowej masie ciała, nie są one w stanie skutecznie tego celu zrealizować [5,6].
Spokojnie, na pewno przytycie w Twoim przypadku może być nieco trudniejsze, ale jesteśmy gotowi pomóc Ci się zmierzyć z tym wyzwaniem.
Potrzebujesz konsultacji z dietetykiem? Przestań się dręczyć i oddaj się w ręce specjalisty. Pomogliśmy ponad 10 000 osób osiągnąć cel, a nasza opinia w Google to 5/5 na podstawie ponad 300 opinii. Szybkie, smaczne i indywidualne diety online to nasza specjalność.
Jednak naturalna szczupłość to nie tylko negatywne emocje. Możesz doświadczać zaburzeń obrotu tkanki kostnej, czego konsekwencją jest niższa masa kostna i inne niekorzystne zmiany jakościowe kości [7]. Brzmi to trochę jak naukowy bełkot, ale chodzi o to, że łatwiej możesz złamać sobie kości, a w przyszłości szybciej nabawić się osteoporozy.
Wśród osób z naturalną szczupłością obserwuje się m.in. większą aktywność brunatnej tkanki tłuszczowej (jest to tzw. dobry tłuszcz, którego zadaniem jest utrzymanie ciepła w organizmie), czy też zmienioną aktywność kontroli łaknienia (wcześniejsze odczuwanie sytości), które związane jest z częstszym podjadaniem (mniejsze porcje, ale częściej) [4]. Zwróć uwagę przy kolejnej okazji czy nie masz tendencji do częstego podjadania.
Z punktu ewolucyjnego mamy dwie konkurencyjne hipotezy, które tłumaczą fenomen otyłości wśród ludzi. „Hipoteza oszczędnego genu” zakłada, że w wyniku powtarzających się okresów głodu nasze geny ewoluowały w kierunku efektywnego gromadzenia tłuszczu, aby przygotować się na następny epizod głodu [8]. Czasy się rzecz jasna zmieniły i w krajach rozwiniętych częściej mamy do czynienia z nadmiarem jedzenia, aniżeli jego brakiem. Zjawisko to w połączeniu z „oszczędnymi genami” miałoby teoretycznie tłumaczyć problem otyłości na świecie.
Otyłość jest zjawiskiem powszechnym, ale większość osób mimo wszystko utrzymuje prawidłową masę ciała (w skali świata), często funkcjonując w tym samym środowisku. Z tego powodu wysnuta została alternatywna hipoteza „hipoteza dryfującego genu” [8].
Gdyby nasi dawni przodkowie byli otyli zostaliby poddani brutalnej selekcji naturalnej. Otyła osoba jest po prostu łatwiejszą ofiarą dla drapieżników. Jednak około 2 miliony lat temu drapieżnictwo przestało być istotnym zagrożeniem dzięki rozwojowi zachowań społecznych, broni oraz ognia. Brak drapieżników pozwolił na losowe mieszanie się i dryfowanie genów odpowiedzianych za gromadzenie tkanki tłuszczowej. Hipoteza ta ma tłumaczyć, dlaczego otyłość dotyka tylko część społeczeństwa, a pozostałe osoby są przed nią „chronione”.
Zmierzam do tego, że niekoniecznie twój problem ze zwiększeniem masy ciała musi wpasować się w profil osoby z naturalną szczupłością. Po prostu Twój organizm może lepiej radzić sobie z precyzyjnym regulowaniem masy ciała w wąskich granicach.
Na przykład celowo przekarmiane małpy przestawały jeść nawet przez 35 dni [9]. Zjawisko to określa się hipofagią, czyli ograniczeniem spożywania pokarmu. Podobny mechanizm obronny obserwuje się także u ludzi [10].
W innym badaniu przekarmiano przez 100 dni 12 par bliźniąt (monozygotycznych) [11]. W tym okresie uczestnicy zjedli około 84 000 nadprogramowych kilokalorii. Wszystkie pary bliźniąt zwiększyły swoją masę ciała średnio o 8 kg, chociaż pomiędzy poszczególnymi parami występowały sporo różnice. Jednak co jest najciekawsze to fakt, że po 4 miesiącach „trzymania” się swojej standardowej diety masa ciała wszystkich bliźniąt właściwie wróciła do punktu wyjścia.
W dużym skrócie, nasz organizm dysponuje mechanizmem (mechanizmami?) obronnymi, które uniemożliwiają trwałe zwiększenie masy ciała [12], jednak nie u każdego ten mechanizm działa tak samo sprawnie.
Okazuje się, że nie wszystkie kalorie dostarczone z jedzeniem są wchłaniane w przewodzie pokarmowym. Mało tego, nawet przyswojone składniki odżywcze mogą zostać wydalane razem z moczem. Z reguły aspekt ten jest pomijany w równaniu bilansu energetycznego, ale...
Ilość kalorii wydalana razem z kupą może być całkiem pokaźna. Energia wydalana razem z kałem jest bardzo zróżnicowana. Niektórzy pozbywają się w ten sposób jedynie 1-2% dostarczonej z pożywieniem energii, ale u niektórych odsetek ten wynosi nawet 10%! [13].
W jednym z badań uczestnicy przejadali się o 150% względem zapotrzebowania energetycznego. Jedna z osób wydaliła razem z kałem ~500 kcal/dzień, z kolei inna tylko ~80 kcal/dzień [14]. To ponad sześciokrotna różnica!
Osoby z naturalną szczupłością nie różnią się od osób z prawidłową masą ciała pod względem ilości wydalanego tłuszczu razem z kałem [5]. Niewyjaśnioną kwestią pozostaje jednak wchłanianie węglowodanów oraz białka w przewodzie pokarmowym [13].
Ciekawostką zamykającą temat niech będzie badanie, w którym zaobserwowano, że osoby z naturalną szczupłością wydalały w ciągu dnia, razem z moczem, większe ilości aminokwasów [6]. Mechanizm ten również może częściowo tłumaczyć Twoje trudności z przytyciem.
Przeczytaj także: Dieta na masę bez zalewania się tłuszczem! Darmowy jadłospis
Specjalnie dla Ciebie przygotowaliśmy krótki poradnik jak budować masę bez zalewania. To jeszcze nie koniec, czeka na Ciebie także gotowa dieta na 4000 kcal!
Piśmiennictwo
Nasz serwis jest #NieNaŻarty i lubuje się w ciastkach. Akceptując lub korzystając dalej z serwisu, wyrażasz zgodę na politykę prywatności i cookies.