PROMOCJE BLACK WEEK DO -43% kończą się za:

00 dni
00 godziny
00 minuty
00 sekundy
koszmary dietetyczne

Największe koszmary dietetyczne — horror w Twojej lodówce

Czy wiesz, jakie „potwory” kryją się na półkach w Twojej lodówce? Niektóre produkty wyglądają całkiem niewinnie, ale w ich składzie czają się składniki, które mogą przyprawić o dreszcze nawet najbardziej odważnych! Przedstawiamy przewodnik po najczęstszych „koszmarach dietetycznych” – składnikach i produktach, które warto omijać szerokim łukiem. Czy jesteś gotowy na odkrycie, co kryje się w Twojej kuchni?

Spis treści:

„Strach się bać” – składniki, które chowają się na etykietach produktów

W obecnym świecie etykiety produktów to prawdziwe „zaklęte zwierciadła”. To, co na nich widzimy, często jest trudne do rozszyfrowania. Składniki ukrywają się pod naukowymi nazwami, a ich lista potrafi być dłuższa niż scenariusz niejednego horroru! Jeśli nie masz pewności, co oznaczają skomplikowane terminy na etykiecie, możesz mieć pewność, że warto je dokładnie sprawdzić – często kryją się za nimi tłuszcze trans, cukier i szkodliwe dodatki.

Cukier pod każdą możliwą nazwą – jak przemysł spożywczy ukrywa cukier

Cukier jest wszechobecny, ale często nie widzimy go na pierwszy rzut oka. Nawet produkty opisane jako „bez dodatku cukru” mogą zawierać substancje słodzące o bardzo podobnym działaniu. Cukier podstępnie wpływa na nasze zdrowie, prowadząc do problemów z wagą i ogólnym spadkiem energii.

Poza oczywistymi źródłami, takimi jak słodycze – batony, ciastka, żelki, herbatniki – cukier może niepostrzeżenie wkradać się także do produktów, które często uznajemy za zdrowe. Można go znaleźć w pozornie zdrowych przekąskach, takich jak płatki śniadaniowe, musli, smakowe jogurty, napoje owocowe, a nawet wody smakowe. Ukryty w tych produktach cukier często działa jak maska, nadając im przyjemny smak, ale jednocześnie zwiększając ich kaloryczność. Dla dbających o zdrową dietę, czytanie etykiet jest kluczowe – cukier lubi ukrywać się pod różnymi nazwami.

Przykłady takich produktów to:

  • Przetwory owocowe: w tym owoce w syropach, kandyzowane owoce, syropy owocowe, dżemy, konfitury, powidła oraz marmolady;
  • Przetwory warzywne: takie jak ketchup i konserwowe warzywa;
  • Przetwory zbożowe: np. musli, płatki śniadaniowe, a także pieczywo cukiernicze;
  • Produkty mleczne: w tym owocowe jogurty, jogurty z dodatkiem owoców, smakowe serki homogenizowane, a także mleka smakowe;
  • Napoje: jak napoje owocowe i wody smakowe.

Cukier dodawany do tych produktów często pełni funkcję nie tylko poprawy smaku, ale również wpływa na ich trwałość, dlatego warto uważnie sprawdzać etykiety.

W świecie produktów spożywczych cukier przyjmuje najróżniejsze, często niepozorne maski, a każda z nich może przyprawić o dreszcze każdego, kto próbuje go unikać. Te słodkie koszmary kryją się pod nazwami, które na pierwszy rzut oka nie wydają się groźne, ale dodane do różnych potraw mogą błyskawicznie podnieść kaloryczność posiłków.

Oto lista ukrytych „cukrowych upiorów”:

  • Klasyki jak: sacharoza, glukoza, fruktoza (cukier owocowy), laktoza (cukier mleczny), cukier brązowy, cukier trzcinowy, cukier kokosowy
  • „Syropy widmo”: syrop glukozowo-fruktozowy, syrop kukurydziany, syrop ryżowy, syrop z agawy, syrop klonowy, syrop słodowy, syrop z ryżu brązowego, syrop z trzciny cukrowej
  • Inne przerażające nazwy, które skrywają słodycz: dekstroza, dekstryna, maltodekstryna, maltoza, cukier inwertowany, cukier gronowy, cukier daktylowy
  • Nieco bardziej przyjazne, choć nie mniej słodkie „maski” cukru: miód, karmel, melasa, koncentrat soku owocowego, sok z trzciny cukrowej.

Za każdym razem, gdy trafiasz na jedną z tych nazw na etykiecie, pamiętaj: to cukrowe duchy, które mogą przemienić zdrową przekąskę w prawdziwą dietetyczną pułapkę. Sprawdzaj etykiety, by unikać niepotrzebnych kalorii – nie pozwól, by te słodkie zjawy czaiły się w Twojej diecie!

Czym i jak zastąpić cukier przeczytasz tutaj.

Tłuszcze trans – czym są i dlaczego powinny budzić grozę?

Tłuszcze trans to prawdziwe upiory, które z cienia wpływają na nasze zdrowie, wprowadzając organizm w stan zagrożenia. W Polsce dzienne spożycie tłuszczów trans wynosi średnio od 2,8 do 6,9 g na osobę, co znacznie przekracza zalecaną ilość. 

Organizacje zdrowotne, w tym WHO, zalecają, aby tłuszcze trans stanowiły maksymalnie 1% energii w codziennej diecie, czyli około 2 g przy diecie 2000 kcal. Niestety, tłuszcze te są szczególnie częste w ulubionych przekąskach jak chipsy, margaryny, dania instant, wyroby cukiernicze, a zwłaszcza w fast-foodach, których skład przypomina niemal halloweenowy horror. 

Tłuszcze trans powstają podczas przemysłowego procesu częściowego uwodornienia olejów roślinnych, gdy podwójne wiązania kwasów tłuszczowych zmieniają konfigurację na „trans”. Ta zmiana sprawia, że tłuszcze przybierają stałą postać, zachowując przy tym swoją trwałość – wolniej ulegają utlenieniu i mogą być dłużej używane do wielokrotnego smażenia, a wypieki sporządzone na bazie utwardzonego tłuszczu mają dłuższy okres przydatności do spożycia oraz większą objętość, lepszą porowatość i delikatniejszą strukturę. 

To zaleta w produkcji, ale prawdziwy horror dla naszego organizmu. Tłuszcze te, obniżają poziom „dobrego” cholesterolu HDL, a zwiększają „zły” LDL, co może prowadzić do miażdżycy, chorób serca, a nawet nagłego zatrzymania krążenia.

Więcej informacji o cholesterolu znajdziesz tutaj: Cholesterol – LDL, HDL, całkowity. Normy cholesterolu

Dieta bogata w tłuszcze trans wiąże się również z ryzykiem insulinooporności, co stanowi szczególne zagrożenie dla osób z otyłością brzuszną, niską aktywnością fizyczną lub genetyczną predyspozycją do cukrzycy typu 2. Powodując obniżoną wrażliwość na insulinę, tłuszcze te mogą prowadzić do gromadzenia się lipidów w tkance tłuszczowej brzucha [1].

Jeśli już masz problem z insulinoopornością lub wątrobą, zgłoś się do naszych dietetyków, którzy ułożą indywidualną dietę, która pomoże wrócić do zdrowia. Pomogliśmy ponad 20 000 osobom osiągnąć cel, a nasza opinia w Google to 5/5 na podstawie ponad 450 opinii. Szybkie, smaczne i indywidualne diety to nasza specjalność. 

Nie ma jednak prostego sposobu na wyśledzenie ich obecności w produktach. Polskie prawo nie nakłada obowiązku oznaczania zawartości tłuszczów trans na etykietach, dlatego należy czytać etykiety i unikać produktów zawierających „częściowo uwodornione” lub „częściowo utwardzone” oleje roślinne. Aby uniknąć tych lipidowych potworów, warto kierować się w stronę naturalnych olejów i ograniczyć spożywanie wysoko przetworzonych przekąsek.

Poniżej wszystkie kryjówki upiornych tłuszczów trans:

  • Koncentraty spożywcze — koncentraty deserów, koncentraty kremów do ciast, koncentraty obiadowe, koncentraty sosów, koncentraty zup gotowych do spożycia, kostki rosołowe
  • Mleko i przetwory mleczne — lody na bazie mleka, mleko krowie, napoje mleczne fermentowane, sery pleśniowe, sery podpuszczkowe, sery topione, sery twarogowe
  • Produkty typu fast-food – frytki ziemniaczane, hamburger, kebab, nuggetsy, pizza mrożona, pizza z sieciowych restauracji, sosy do pizzy
  • Przekąski — chrupki kukurydziane, chipsy ziemniaczane, prażynki ziemniaczane
  • Tłuszcze roślinne — margaryny miękkie i twarde, mieszaniny tłuszczów roślinnych i zwierzęcych, frytura smażalnicza, olej smażalniczy
  • Wyroby cukiernicze — ciasta paczkowane, ciasta z cukierni sieciowych, pączki, drożdżówki, wafelki, chałwa, kremy do pieczywa, wyroby czekoladowe nadziewane

W codziennym życiu tłuszcze trans są jak niewidzialni wrogowie – może ich nie widać gołym okiem, ale ich obecność potrafi siać spustoszenie w zdrowiu.

Syrop glukozowo-fruktozowy – dlaczego jest ukrytym „potworem” w naszej diecie?

W mrocznych zakamarkach naszej kuchni czai się potwór, który przybiera postać syropu glukozowo-fruktozowego. Ten pozornie niewinny składnik dodawany do wielu produktów spożywczych, od napojów gazowanych po słodycze, może mieć przerażające skutki dla naszego zdrowia.

Syrop glukozowo-fruktozowy to substancja słodząca, wytwarzana poprzez przetwarzanie skrobi, zazwyczaj kukurydzianej. W wyniku tego procesu powstaje mieszanka glukozy i fruktozy, która jest tańszym zamiennikiem tradycyjnego cukru. Ze względu na swoją słodycz i niski koszt, syrop ten jest powszechnie stosowany w przemyśle spożywczym, co sprawia, że znajduje się w wielu popularnych produktach.

Syrop glukozowo-fruktozowy nie tylko dodaje słodyczy, ale też nie jest obojętny dla zdrowia. Badania sugerują, że nadmierna konsumpcja fruktozy może prowadzić do otyłości, insulinooporności, a nawet chorób serca. Ponadto fruktoza metabolizowana jest w wątrobie, gdzie może przyczyniać się do odkładania tłuszczu i prowadzić do stłuszczenia wątroby. To jak zaklęcie, które z pozoru wydaje się atrakcyjne, ale w rzeczywistości skrywa mroczne tajemnice [2,3,4].

Znajdziemy go zarówno w napojach gazowanych, sokach, jak i w wielu przetworzonych produktach spożywczych, syrop glukozowo-fruktozowy czai się niczym wampir, niepostrzeżenie wkradając się do naszej diety. Ponieważ producenci nie zawsze muszą dokładnie etykietować składniki, często nie jesteśmy świadomi, jak dużo tego „słodkiego potwora” spożywamy.

Aby uniknąć zgubnych skutków tego podstępnego składnika, warto uważnie czytać etykiety produktów spożywczych. Poszukujmy alternatyw, które nie zawierają syropu glukozowo-fruktozowego, i stawiajmy na niektóre słodziki np. aspartam. Pamiętajmy, że w walce z tym cukrowym demonem, najważniejsza jest świadomość.

Zanim następny raz sięgniesz po napój słodki jak miód, zastanów się, czy nie kryje się w nim ukryty potwór – syrop glukozowo-fruktozowy. Walka z nim wymaga odwagi, ale zdrowie jest tego warte!

Jak walczyć z takimi słodyczami, piszemy więcej tutaj: Jak ograniczyć słodycze – porady, zdrowe przepisy

Dietetyczne koszmary z lodówki – produkty, które wyglądają zdrowo, ale…

no właśnie, tylko tak wyglądają. Producenci dwoją się i troją, aby zachęcić nas do korzystania z ich produktów. Używają mrocznych napisów, takich jak: fit, bez cukru, light czy kup 3 a 4 otrzymasz gratis. Po przeczytaniu artykułu do tego momentu jesteś już sprawnym łowcą. Teraz zajmiemy się rozpracowaniem jeszcze kilku upiorów.

W mrocznych czeluściach supermarketów czai się zdradziecki potwór – jogurty „fit”, które zdają się zdrowym wyborem, a w rzeczywistości mogą skrywać ciemne oblicze. Jak to możliwe, że coś, co na pierwszy rzut oka wygląda tak niewinnie, może w sobie kryć tak wiele pułapek?

Jogurty „fit” często reklamowane są jako zdrowe i idealne dla osób dbających o linię. Zawierają mniej tłuszczu, a na opakowaniach dumnie widnieją napisy takie jak „bez cukru” czy „niskokaloryczny”. Jednak wiele z tych produktów ma w sobie ukryty cukier, w postaci syropu glukozowo-fruktozowego, sztucznych słodzików czy konserwantów, które mogą czynić je mniej „fit”, niż się wydaje. Te składniki to jak niebezpieczne czary, które sprawiają, że jogurt staje się pułapką kaloryczną, a nie zdrowym wyborem.

Przeglądając etykiety jogurtów „fit”, można natknąć się na liczne dodatki. Często ukryte są w nich aromaty, barwniki oraz substancje słodzące, które w dłuższej perspektywie mogą mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie. Jogurty owocowe, które wydają się naturalne, mogą zawierać tylko niewielką ilość prawdziwych owoców, zastąpioną przez tanie substytuty smakowe. To jak iluzjonista, który pokazuje piękne sztuczki, ale za kulisami czai się oszustwo.

Zamiast kierować się chwytliwymi hasłami marketingowymi, warto dokładnie analizować skład i wartości odżywcze jogurtów. Często lepszym wyborem mogą być tradycyjne jogurty naturalne, do których sami dodamy owoce, płatki owsiane czy orzechy, unikając tym samym zbędnych dodatków i sztucznych składników. Pamiętajmy, że to, co wygląda zdrowo, nie zawsze jest tym, za co się podaje. Wybierajmy mądrze, aby nie dać się złapać w pułapkę przebranych „fit” słodkości!

Następne w kolejce są niskotłuszczowe przekąski, które cieszą się popularnością wśród osób pragnących schudnąć, ale często kryją w sobie pułapki. Jeśli zabierają tłuszcz to jaka bestia weszła w jego miejsce? Oto kluczowe punkty, na które warto zwrócić uwagę:

  • Usunięcie tłuszczu: Choć tłuszcze są eliminowane, ich brak prowadzi do dodawania innych składników, takich jak cukry czy sztuczne dodatki.
  • Sztuczne dodatki: Niskotłuszczowe produkty często zawierają konserwanty i sztuczne aromaty.
  • Brak sytości: Tłuszcze są kluczowe w zapewnieniu uczucia sytości, dlatego niskotłuszczowe przekąski mogą prowadzić do szybszego odczuwania głodu.
  • Naturalne alternatywy: Zamiast niskotłuszczowych przekąsek, warto wybierać naturalne produkty, takie jak owoce, warzywa, orzechy czy jogurty, które dostarczają więcej wartości odżywczych.

Niskotłuszczowe przekąski mogą wydawać się zdrową opcją, ale często są niekorzystne dla zdrowia. Kluczem do sukcesu jest świadome podejście do żywienia i wybieranie pełnowartościowych produktów.

A jak na tle tych strasznych bestii wyglądają soki owocowe.
Soki owocowe „bez cukru” brzmią jak idealna, zdrowa opcja, ale to często iluzja – ich słodka tajemnica może być straszniejsza, niż się wydaje!

Soki „bez cukru” wciąż zawierają naturalne cukry z owoców, takie jak fruktoza. W 100 ml soku jest od 7 do 13 gramów cukru – szklanka kryje w sobie równowartość kilku łyżeczek, co może zamienić zdrową przekąskę w cukrową pułapkę.

W odróżnieniu od całych owoców soki są pozbawione błonnika, który działa jak strażnik spowalniający wchłanianie cukru. Soki nie sycą jak całe owoce i mogą sprawić, że wrócimy po więcej przekąsek, niczym ofiary cukrowego zaklęcia.

Zamiast soków warto sięgać po całe owoce lub koktajle z warzywami, które są bardziej sycące i nie zawierają aż tyle cukru. Rozcieńczanie soku wodą też pozwala zminimalizować „cukrowy efekt”.

Jeśli jesteś osobą aktywną, soki owocowe mogą być super opcją. Dla osób chcących zrzucić kilka kilogramów będą siedzącym na ramieniu potworem, który zrobi wszystko, abyś nie stracił/a nawet grama Twojej masy ciała.

Produkty wysokobiałkowe są kolejne na liście fit zamienników.
20 g i więcej białka w porcji. Mało kalorii. Gdzie tu jest haczyk? Zwykły śmiertelnik nie zauważy demonów wychylających się za batonika czy puddingu proteinowego. Po przeczytaniu tego artykułu Ty masz go jak na dłoni.

Batony białkowe, jogurty wysokobiałkowe i napoje proteinowe często zawierają sztuczne słodziki oraz poliole (jak maltitol, sorbitol czy erytrytol) – niskokaloryczne substancje, które nadają słodyczy, nie zwiększając kaloryczności. Jednak poliole w nadmiarze mogą przyprawić o jelitowe „zjawy”: wzdęcia, gazy, a nawet bóle brzucha, bo ich trawienie jest dla organizmu trudniejsze i trwa dłużej.


Kolejną uwagą a szczególnie do batonów białkowych jest ich smak i cena. Trudno obecnie o batonik proteinowy o fajnym smaku a wydanie 10 zł na batonik to przesada.
W puddingach proteinowych znajdziemy z kolei innego upiora. 

Pojawiają się obawy związane z karagenem (E407), dodatkiem zagęszczającym stosowanym w żywności. Karagen jest uznawany za bezpieczny przez FDA i EFSA, jednak część badań sugeruje, że może wpływać na zdrowie jelit, szczególnie u osób z chorobami zapalnymi jelit (IBD). Dowody na szkodliwość pochodzą głównie z badań na zwierzętach, a badania na ludziach pozostają niejednoznaczne. Mimo że osoby zdrowe raczej nie muszą obawiać się karagenu, osoby z IBD i problemami z glikemią mogą rozważyć jego ograniczenie. Wybór puddingów czy alternatyw (jak skyr) zależy od jakości całej diety i indywidualnych potrzeb – kluczowe jest zachowanie umiaru [5].

Z naszej perspektywy w pierwszej kolejności powinniśmy się skupić, aby białko w diecie, w jak największym stopniu pochodziło z nisko przetworzonych produktów jak: mięso, jaja, nabiał, strączki. A fit zamienniki, które fit są tylko z nazwy, wybierać okazyjnie.

Jak się bronić przed dietetycznymi potworami?

Obrona przed potworami nie jest łatwa. Wymaga to pewnej wiedzy i umiejętności. Poniżej pokażemy Ci jak sobie z tym poradzić. 

Czytanie etykiet na produktach spożywczych to kluczowy krok w podejmowaniu świadomych decyzji zakupowych. Dzięki temu można lepiej zadbać o zdrowie, zrozumieć skład produktów oraz unikać niezdrowych dodatków. Poniżej przedstawiamy przewodnik, który pomoże Ci w skutecznym czytaniu etykiet i wyborze najlepszych produktów.

Zrozumienie informacji zawartych na etykietach produktów spożywczych może mieć istotny wpływ na zdrowie. 

  • 60% osób sprawdza terminy przydatności do spożycia, 
  • 35% czyta skład produktów [6]. 

Wiedza na temat wartości odżywczych i składników pomaga nie tylko w odchudzaniu, ale również w codziennym zdrowym odżywianiu.

Etykiety produktów spożywczych zawierają kilka kluczowych informacji, które są regulowane przez odpowiednie przepisy. Oto, na co warto zwrócić szczególną uwagę [7]:

  • Nazwa żywności — nazwa produktu powinna być zgodna z przepisami, np. „masło” czy „jogurt”. Jeżeli taka nazwa nie istnieje, producent może użyć określenia zwyczajowego lub opisowego.
  • Wykaz składników — składniki powinny być podane w kolejności od największej do najmniejszej zawartości. Dzięki temu łatwo zauważyć, czy dany produkt zawiera dużo cukru lub niezdrowych tłuszczów.
  • Spis alergenów — Alergeny muszą być wyróżnione w czytelny sposób, np. pogrubioną czcionką. Obowiązkowo należy zaznaczyć obecność takich alergenów jak gluten, orzeszki ziemne czy soja.
  • Ilość wybranych składników – Producent musi podać procentową zawartość składników, gdy nazwa produktu odnosi się do konkretnego składnika, np. czekolada z orzechami.
  • Data minimalnej trwałości/termin przydatności do spożycia – Data minimalnej trwałości dotyczy produktów, które długo zachowują świeżość, natomiast termin przydatności jest obowiązkowy dla produktów łatwo psujących się.
  • Warunki przechowywania – Informacje te są istotne, szczególnie w przypadku produktów wymagających specjalnych warunków, jak chłodzenie.
  • Instrukcja użycia – Obowiązkowa w przypadku produktów, które mogą być źle użyte, np. budyń w proszku.
  • Kraj pochodzenia – Kraj, w którym wyprodukowano dany produkt, musi być podany dla niektórych kategorii, takich jak mięso czy owoce.
  • Ilość netto – Podana jest rzeczywista ilość produktu w opakowaniu, co zapobiega wprowadzaniu w błąd co do jego zawartości.
  • Wartość odżywcza Obowiązkowo należy podać kalorie oraz zawartość białka, tłuszczu, węglowodanów, cukrów, nasyconych kwasów tłuszczowych i soli.

Oprócz podstawowych informacji etykiety mogą zawierać różne określenia. Oto najpopularniejsze:

A jak to wygląda w praktyce?
Patrząc na etykietę, zwracaj uwagę na te rzeczy:

  • Skład im krótszy, tym lepiej, zwracaj uwagę na kolejność wymienionych składników (wyżej pisaliśmy o tym)
  • Zwróć uwagę na ilość kalorii oraz węglowodanów w tym cukrów, zawartość białka, tłuszczy i soli.
  • Staraj się unikać takich składników jak częściowo utwardzony tłuszcz roślinny, mięso oddzielone mechanicznie (MOM) czy syrop glukozowo-fruktozowy. To słabej jakości składniki, których nadmiar dodatkowo ma negatywny wpływ na organizm.
  • Porównuj produkty ze sobą i wybieraj np. te z większą ilością białka lub mniejszą ilością tłuszczy nasyconych.
  • Zwracaj uwagę na dodatki typu słodziki i inne np. te oznaczone jako E. Nie muszą one być wskaźnikiem niczego złego, ale warto być czujnym. Niektóre z nich są niezbędne do utrzymania tekstury czy trwałości. Dodatek E300 to kwas askorbinowy (Wit C).

Produkty coraz częściej oznaczane są pewną etykietą o nazwie Nutri-score, więcej o nim przeczytasz w naszym artykule: Nutri-score czy warto zwracać uwagę na oznaczenia?

Nie wiesz, jak uporać się w pojedynkę się z tymi informacjami? Spróbuj współpracy dietetycznej z naszymi dietetykami, którzy sprawnie pokażą Ci jak walczyć z upiorami. Pomogliśmy ponad 20 000 osobom osiągnąć cel, a nasza opinia w Google to 5/5 na podstawie ponad 450 opinii. Szybkie, smaczne i indywidualne diety to nasza specjalność.

Poniżej kilka przykładów zdrowszych alternatyw przekąsek:

Podsumowanie – Twój anty-horrorowy przewodnik po diecie

W mrocznym zakątku Twojej kuchni „koszmary dietetyczne” czają się w cieniu, gotowe zaatakować Twoje zdrowie! Te na pozór niewinne składniki, niczym upiory w nocy, mogą zrujnować Twoje zdrowe nawyki. Cukier, tłuszcze trans i przerażające dodatki to prawdziwi czarnoksiężnicy, którzy zagrażają Twojemu dobremu samopoczuciu!

Nie daj się zwieść ich urokowi! Zawsze czytaj etykiety, jakbyś odkrywał mroczne sekrety skrywane w zakamarkach Twojej spiżarni. Pamiętaj, że nie wszystko, co kusi swoją „zdrową” etykietą, jest naprawdę bezpieczne. To pułapki, które mogą zaatakować Twoją sylwetkę i zdrowie w najmniej oczekiwanym momencie!

W tej straszliwej grze na przetrwanie kluczem jest wybór naturalnych, pełnowartościowych produktów, które dodadzą Ci sił do stawienia czoła dietetycznym demonów. Wybieraj mądrze, aby nie dać się uwieść fałszywym obietnicom! Pamiętaj, w tej Halloweenowej misji, Twoim najpotężniejszym orężem jest wiedza. Czas na zdrową przemianę w mrocznym świecie kulinarnych pułapek!

Bibliografia:

  1. Kochan, Zdzisław, et al. „Trans-kwasy tłuszczowe w diecie-rola w rozwoju zespołu metabolicznego dietary trans-fatty acids and metabolic syndrome.” Postep. Hig Med Dosw 64 (2010): 650-658.
  2. Sharon S Elliott, Nancy L Keim, Judith S Stern, Karen Teff, Peter J Havel,Fructose, weight gain, and the insulin resistance syndrome1,2,3,The American Journal of Clinical Nutrition,
  3. Riveros MJ, Parada A, Pettinelli P. Consumo de fructosa y sus implicaciones para la salud; malabsorción de fructosa e hígado graso no alcohólico [Fructose consumption and its health implications; fructose malabsorption and nonalcoholic fatty liver disease]. Nutr Hosp. 2014 Mar 1;29(3):491-9. Spanish. doi: 10.3305/nh.2014.29.3.7178. PMID: 24558989.
  4. Bocarsly M.E., Powell E.S., Avena N.M., Hoebel B.G.: High-fructose corn syrup causes characteristics of obesity in rats: Increased body weight, body fat and triglyceride levels. Pharmacol. Biochem. Behav. 2010; 97 (1): 101–106
  5. Kimilu, N.; Gładyś-Cieszyńska, K.; Pieszko, M.; Mańkowska-Wierzbicka, D.; Folwarski, M. Carrageenan in the Diet: Friend or Foe for Inflammatory Bowel Disease? Nutrients 2024, 16, 1780. https://doi.org/10.3390/nu16111780
  6. Nosecka B. Rola informacji na etykiecie w procesie zakupu produktu żywnościowego. Roczniki Naukowe Stowarzyszenia Ekonomistów Rolnictwa i Agrobiznesu. 2015;17(3).
  7. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego I Rady (UE) nr 1169/2011 z dnia 25 października 2011 r. w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat żywności, zmiany rozporządzeń Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1924/2006 i (WE) nr 1925/2006 oraz uchylenia dyrektywy Komisji 87/250/EWG, dyrektywy Rady 90/496/EWG, dyrektywy Komisji 1999/10/WE, dyrektywy 2000/13/WE Parlamentu Europejskiego i Rady, dyrektyw Komisji 2002/67/WE i 2008/5/WE oraz rozporządzenia Komisji (WE) nr 608/2004.

Zacznij działać!

Zadbaj o sylwetkę i zdrowie!

Rozpocznij dietę

Zostań ekspertem z dietetyki!

Sprawdź kursy