Czy czerwone wino jest dobre na anemię – fakty i mity
Brakuje Ci żelaza w organizmie? Masz anemię? Leć do sklepu po czerwone winko. Podobno nie tylko dobrze smakuje, ale także świetnie wpływa na wyniki krwi. No właśnie, podobno. Dowiedz się czy warto pić czerwone wino z myślą o swoim zdrowiu.
Spis treści
- Anemia z niedoboru żelaza – co to jest?
- Czy czerwone wino jest bogatym źródłem żelaza?
- Czy żelazo z czerwonego wina jest łatwo przyswajalne przez Twój organizm?
- Czym są polifenole i jaki jest ich wpływ na przyswajanie żelaza?
- Czerwone wino vs białe wino
- Podsumowanie
- Bonus, gdzie potencjalnie swoje źródło ma ten mit?
Anemia z niedoboru żelaza – co to jest?
Trzeba na początku powiedzieć, że problem jest poważny, ponieważ niedobory żelaza są najpowszechniej występującym deficytem pokarmowym. Niedokrwistość z powodu niedoboru żelaza dotyczy globalnie blisko 25% populacji. Czujesz ciągłe zmęczenie? Masz problemy z koncentracją? Całkiem możliwe, że także należysz do grona osób, które borykają się z anemią z niedoboru żelaza.
Dowiedz się więcej na temat niedoborów żelaza: Jak uniknąć niedoborów żelaza na diecie roślinnej
Czy czerwone wino jest bogatym źródłem żelaza?
Muszę Cię rozczarować, pomimo tego że czerwony kolor wina przypomina ubarwienie krwi to raczej nie masz co upatrywać w nim lekarstwa na poprawę parametrów krwi związanych z gospodarką żelaza (np. stężenie hemoglobiny).
W 100 ml czerwonego wina znajdziesz tylko około 0,5 mg żelaza. Czy to dużo? Zależy co będzie Twoim punktem odniesienia. Dla porównania w podrobach (np. w wątrobie wieprzowej) znajduje się blisko 19 mg żelaza. Nawet jeżeli spojrzysz na produkty roślinne, np. na kaszę jaglaną, to w 100 g czai się 5 mg żelaza. Co tu dużo pisać, istnieje mnóstwo produktów, które zawierają zdecydowanie więcej żelaza niż czerwone wino.
Czy żelazo z czerwonego wina jest łatwo przyswajalne przez Twój organizm?
W naszej dyskusji kluczowym zagadnieniem jest nie tylko ilość, ale również (a może przede wszystkim) biodostępność żelaza.
Zróbmy małe porównanie. Dwa produkty (np. roślinny i zwierzęcy), taka sama ilość żelaza w każdym z nich. Po zjedzeniu każdego z produktu do Twojego organizmu przedostaną się zupełnie inne ilości żelaza, właśnie ze względu na zróżnicowaną wchłanialność (biodostępność) żelaza z produktów roślinnych i zwierzęcych.
W skrócie, żelazo w jedzeniu występuje w dwóch formach – niehemowej oraz hemowej. Ta pierwsza forma żelaza występuje zarówno w produktach roślinnych jak i odzwierzęcych. Natomiast żelazo hemowe, którego głównym źródłem jest mioglobina oraz hemoglobina, występuje tylko w produktach odzwierzęcych, przede wszystkim w mięsie.
Żelazo hemowe charakteryzuje się bardzo wysoką biodostępnością (od 15 do 35%) i jest mało podatne na wpływ czynników antyżywieniowych. Z kolei żelazo niehemowe odznacza się mniejszą wchłanialnością w naszym przewodzie pokarmowym, a jego biodostępność jest dodatkowo zależna od innych składników żywieniowych (np. błonnik, substancje zawarte w kawie lub herbacie oraz polifenole hamują wchłanianie żelaza).
W przypadku czerwonego wina mamy do czynienia z żelazem niehemowym, czyli tą mniej wchłanialną formą żelaza. Dodatkowo czerwone wino jest źródłem polifenoli [1].
Czym są polifenole i jaki jest ich wpływ na przyswajanie żelaza?
Polifenole to bioaktywne składniki pochodzenia roślinnego, które teoretycznie wywierają korzystny efekt zdrowotny na Twój organizm. Oznacza to, że w ogólnym rozrachunku polifenole powinny być mile widziane w Twojej diecie, jednak w kontekście biodostępności żelaza niekoniecznie. Polifenole utrudniają wchłanianie żelaza niehemowego w Twoim przewodzie pokarmowym. Trochę tego jest, dlatego w celu dobrania idealnej diety pod swoje potrzeby warto skonsultować się z dietetykiem po studiach. Dołącz do naszych 20 000 zadowolonych pacjentów.
Czerwone wino vs białe wino
W jednym z badań wykazano, że wchłanianie żelaza z czerwonego wina było nawet 3-krotnie niższe w porównaniu do jego białego odpowiednika. Warto dodać, że testowane czerwone wina charakteryzowały się blisko 10-krotnie wyższą zawartością polifenoli niż białe wino. W sytuacji, gdy czerwone wino zostało wypite razem z posiłkiem okazało się, że żelazo z posiłku zostało wchłonięte w o połowie mniejszej ilości w porównaniu do sytuacji, gdy ten posiłek został popity wodą lub białym winem [2].
Podsumowanie
Czerwone wino nie jest dobrym źródłem żelaza. Co więcej, może utrudniać wchłanianie żelaza niehemowego z innych produktów, które znajdują się w naszej diecie. Jeżeli masz anemię z niedoboru żelaza, picie czerwonego wina na pewno nie rozwiąże Twojego problemu. Niezbędna będzie suplementacja żelazem, dlatego zgłoś się do lekarza. My zaopiekujemy się Twoją dietą i wykluczymy błędy żywieniowe, które hamują wchłanianie żelaza.
Obczaj sobie naszą kampanię #dbamoklimat. Nie ma nic wspólnego z żelazem i czerwonym winem, ale temat jest naprawdę ważny. Przygotowaliśmy serię artykułów, które pomogą Ci zatroszczyć się o klimat. Oczywiście wcale nie musisz przechodzić w 100% na dietę roślinną, żeby ratować planetę, wystarczy że wprowadzisz kilka drobnych zmian w swoim jadłospisie.
Bonus, gdzie potencjalnie swoje źródło ma ten mit?
W 1963 roku, czyli wtedy gdy przyczyna hemochromatozy (choroba genetyczna, która związana jest z nadmiernym gromadzeniem żelaza w organizmie) nie była jeszcze do końca poznana, bostoński lekarz Richard MacDonald założył, że czynnikiem odpowiedzialnym za przeładowanie organizmu żelazem jest dieta, nie predyspozycje genetyczne [3].
Wydedukował on, że wśród mieszkańców Rennes we Francji powszechnie występuje problem przeładowania żelaza. Według podanych przez niego informacji dzieci zamiast wody popijały cydr, a nieco starsi mieszkańcy umilali sobie czas popijaniem dużych ilości wina, w szczególności w ciepłe dni. Uwaga – wypijali minimum 5 litrów wina dziennie. Mam nadzieję, że autor nie miał w tym miejscu na myśli dzieci.
Richard MacDonald przeanalizował zawartość żelaza w winie pochodzącym z różnych regionów, w tym Rennes. Według jego obliczeń 1 litr cydru dostarczał około 16 mg żelaza, a wino w tej samej objętości 10 mg. Przy założeniu, że mieszkańcy wypijali 5 litrów trunków dziennie, dostarczali w ten sposób 80 mg żelaza razem z cydrem lub 50 mg dziennie razem z winem. Nawet po uwzględnieniu ograniczonej biodostępności omawianego pierwiastka jego kalkulacje wskazywały na to, że ta hipoteza może być wiarygodna.
Dzisiaj wiemy już jednak, że głównym czynnikiem odpowiedzialnym za przeładowanie żelazem jest hemochromatoza pierwotna, czyli choroba uwarunkowana genetycznie, w której osoba dziedziczy 2 kopie zmutowanego genu HFE (najczęściej C282Y) – po jednej od każdego z rodziców. Gen HFE odpowiada za kontrolę wchłaniania żelaza w komórkach nabłonka jelit. Stąd problem nadmiernego wchłaniania żelaza i w efekcie przeładowanie organizmu tym pierwiastkiem.
Oczywiście w przypadku osoby z mutacją tego genu, picie czerwonego wina w takich ilościach może sprzyjać odkładaniu żelaza. Pewnie mogłoby też zwiększyć w jakimś stopniu zasoby żelaza u osoby z problemami z gospodarką żelaza, ale jest to mało rozsądny i ryzykowny pomysł, aby pić 5 litrów wina dziennie 🙂
Piśmiennictwo
- Hurrell, R., & Egli, I. (2010). Iron bioavailability and dietary reference values. The American journal of clinical nutrition, 91(5), 1461S-1467S.
- Cook, James D., Manju B. Reddy, and Richard F. Hurrell. „The effect of red and white wines on nonheme-iron absorption in humans.” The American journal of clinical nutrition 61.4 (1995): 800-804.
- MacDONALD, R. A. (1963). Idiopathic hemochromatosis: genetic or acquired?. Archives of internal medicine, 112(2), 184-190.