Metamorfoza Wawrzyńca
Brak apetytu, zmniejszone spożycie kalorii, gorsza regeneracja i mniejszy progres na siłowni. Kojarzysz? Bo Wawrzyniec Latus kojarzył – przez brak apetytu ciężko było mu budować masę i siłę mięśniową. By niejadek zjadł obiadek zastosowaliśmy kilka strategii poprawiających odczuwanie głodu. Oprócz równomiernego rozłożenia makroskładników na cztery główne posiłki rozpatrzyliśmy:
- Bazowanie na produktach, które zawodnik preferuje (omlety). Badania pokazują, że osoby jedzące smaczne potrawy są w stanie zjeść więcej kalorii.
- Włączenie do diety produktów przetworzonych w postaci przekąsek (Milki Way po obiedzie). Produkty przetworzone mają wysoką gęstość energetyczną – w małej objętości dostarczają dużej ilości kalorii. Dzięki temu nie zajmują miejsca w brzuchu, a kalorie są wbite.
- Posiłek w postaci płynnej. Szejków nie musimy gryźć, szybciej przelatują przez nas brzusio, a my czujemy się mniej najedzeni. W okresie przygotować Wawa pił nawet 2 szejki dziennie. Dodawaliśmy do nich masła orzechowego i daktyli, żeby jeszcze podbić kaloryczność (jeden szejk miał czasem ponad 1000 kcal).
- Wysoką gęstość energetyczną produktów (masło orzechowe, suszone owoce, gorzka czekolada). Są to produkty zdrowe, ale ciężko się nimi najeść, dlatego gruba warstwa masła orzechowego na omleta czy dodanie 30 g gorzkiej czekolady do owsianki będzie strzałem w dziesiątkę!
Dzięki zastosowanym strategiom Wawa nie chodził przejedzony, konsekwentnie budował siłę i masę i wygrywał kolejne zawody.